Rankiem skierowaliśmy się do Plymouth – największego miasta w Devon i Cornwalii. Pierwszą atrakcją było akwarium, w którym zachwyciły nas morskie stworzenia. Niestety trzeba było również sprostać ćwiczeniom językowym ;-). Zwiedzanie Plymouth rozpoczęliśmy od zatoki, z której wyruszyli pierwsi osadnicy amerykańscy. Przez chwilę patrzyliśmy na morze (wyjątkowo spokojne tego dnia) i próbowaliśmy odkryć jakie to uczucie wyruszyć w kompletnie nieznane... Kilka kroków dalej naszym oczom ukazał się pomnik sir Francisa Drake'a. Jego postać związana jest z zupełnie innym rozdziałem historii królestwa. W okolicach latarni morskiej zorganizowaliśmy lunch w angielskim stylu – na trawniku. W trakcie spaceru przez stare wąskie uliczki podziwialiśmy malutkie urokliwe domki. Po tej sporej dawce historii udaliśmy się do centrum miasta. Ma ono zupełnie inny charakter – jest „współczesne”. Był czas na drobne zakupy i zadania wymagające kontaktu z mieszkańcami. I co ważne – pogoda dalej nam sprzyja – nie zmokliśmy!

Więcej zdjęć na naszym facebook'u!