Słowacja 2012 – wycieczka szkolna w dniach 25-28 kwietnia

Dzień 1.

Tuż po godzinie 7:00 wszyscy w doskonałych humorach zebraliśmy się, aby wyruszyć w podróż na wycieczkę do naszych południowych sąsiadów – Słowaków.

01

Zanim dotarliśmy do celu, udało nam się zwiedzić kilka polskich atrakcji turystycznych. Po wizycie w Muzeum Pienińskiego Parku Narodowego wyruszyliśmy na malowniczą Halę Majerz.

02

Nareszcie mieliśmy okazję nacieszyć się wspaniałym widokiem górskich szczytów i pięknem natury.

                 03                            04

Mogliśmy spróbować swoich sił w pieszej wędrówce i, podziwiając kolory wiosny, dotarliśmy do pięknego zamku w Niedzicy.

05

Po zakupieniu pierwszych pamiątek udaliśmy się w kierunku miejsca docelowego – Słowacji. Gerlach - najwyższy szczyt Tatr wywarł na wszystkich ogromne wrażenie!

06

Jesteśmy już na Słowacji!!!

                    07
Dzień 2.

Drugi dzień naszej wycieczki na Słowację rozpoczęliśmy od wizyty w Kieżmarku - pięknym średniowiecznym miasteczku, z którego rozciąga się widok na najwyższe szczyty Tatr – Gerlach i Łomnicę. Zwiedziliśmy tu zamek i starówkę, na której jedliśmy pyszne lody.

                    09                 10

Kolejnym punktem naszej wycieczki było zwiedzanie Spisskiego Hradu - ruin największego w Środkowej Europie zamku. Widoki ze szczytów wieży obronnej zaparły dech w naszych piersiach!

11      12     13

Następnie pojechaliśmy do Lewoczy, gdzie mieliśmy okazję podziwiać przepiękną, wielobarwną starówkę oraz gotycki kościół p.w. św. Jakuba, w którym znajduje się najwyższy w całej Europie ołtarz stworzony przez mistrza Pawła z Lewoczy.

14.1

Po spacerze przejechaliśmy autokarem na Górę Maryjną, gdzie znajduje się Ołtarz Papieski. Po wykonaniu pamiątkowych zdjęć w miejscu wizyty bł. Jana Pawła II, mieliśmy okazję rozładować naszą energię na zboczach góry.

                       14            15

Zmęczeni i pełni wrażeń wróciliśmy do hotelu, gdzie szef kuchni zaserwował nam tradycyjną słowacką potrawę – panierowany ser (Vypražany syr).

Dzień 3.

Znów przywitała nas piękna, słoneczna pogoda i dlatego pełni energii wyruszyliśmy na górskie szlaki. Celem naszej wędrówki miał być szczyt Hrebienok, na który wyruszyliśmy z kurortu Stary Smokowiec. Naszym przewodnikiem był olimpijczyk i dwukrotny mistrz Czechosłowacji w slalomie i zjeździe narciarskim! Mimo swoich 83 lat zmęczył swoich młodych towarzyszy już w połowie drogi.

16

Niespodziewaliśmy się, że w tak słoneczny, niemalże upalny dzień natrafimy na ostatnie oznaki zimy.

17

W drodze do celu naszej wędrówki mieliśmy okazję podziwiać Wodospady Zimnej Wody, gdzie niektórzy z nas nie byli w stanie opanować pragnienia.

19

Chwilę odpoczynku mieliśmy przy najstarszym w całych Tatrach schronisku - Rainerowej Chacie, gdzie mogliśmy zakupić pamiątki i szczegółowo podziwiać piękno natury. Znaleźliśmy też kolejne pozostałości zimy. Okazuje się, że w Tatrach śniegu jest jeszcze pod dostatkiem.

                         20                  21

W drodze powrotnej zrobiliśmy jeszcze pamiątkowe zdjęcie na tle wspaniałych tatrzańskich szczytów.

18

Trudy górskiej wędrówki zrekompensował nam relaks w Parku Wodnym „Tatralandia” w Liptowskim Mikulaszu. Kolejnym dziś zaskoczeniem dla wszystkich było to, że w kwietniu poczuliśmy się jak w gorących tropikach! Ciepła woda i dużo słońca sprawiły, że całkiem zapomnieliśmy o zmęczeniu. Znaleźliśmy na tyle energii, by w pełni skorzystać z każdej dostępnej atrakcji: różnego rodzaju zjeżdżalni, jacuzzi, basenów z gorącą wodą, ścianki wspinaczkowej i innych. Zabawie nie było końca!

                          22           23

Do hotelu w Wielkiej Łomnicy wróciliśmy dopiero wieczorem, a posiłek zjedliśmy bez marudzenia i z wielkim apetytem.

Dzień 4.

Ostatniego dnia naszego pobytu na Słowacji pogoda znów dopisywała. Gdy wszystkie walizki były już spakowane zrobiliśmy jeszcze kilka pamiątkowych zdjęć na tle pięknych Tatr.

24

Wyruszyliśmy na ostatnią wycieczkę - autokarem przejechaliśmy do Tatranskiej Kotliny. Dwadzieścia minut górskiego spaceru w niemalże trzydziestostopniowym upale było nielada wyzwaniem, ale w końcu dotarliśmy do celu: Jaskini Bielańskiej.

                              25         26 
Gdy każdy uczestnik wycieczki założył ciepłą bluzę (niektórzy nawet czapkę czy rękawiczki) byliśmy gotowi do zwiedzania. Kolejny raz piękno natury zafascynowało każdego z nas. Cudne stalaktyty, stalagmity i stalagnaty, podziemne jeziorka i nacieki skalne - nareszcie mogliśmy dokładnie zobaczyć je z bliska.

 27    30    28

Po prawie godzinnym pobycie w jaskini ponownie ujrzeliśmy światło dzienne. Zeszliśmy spacerem do autokaru i ruszyliśmy w kierunku granicy polsko-słowackiej. W przygranicznym sklepiku zrobiliśmy zakupy: czekolady Studenckie i Lentilky dla najbliższych. Ostatnie pamiątkowe zdjęcie i ruszyliśmy do domu!

31

Po kilku godzinach jazdy - zmęczeni, stęsknieni, ale bogatsi o fantastyczne wspomnienia dotarliśmy do Kielc.

To była super wycieczka!!!